Powoli kończy się lato, a z drzew zaczęły spadać pierwsze liście. Te nierzadko spalane są przez właścicieli ogrodów, samodzielnie bądź przy okazji rozpalenia ogniska, na którym pieką się kiełbaski. Co mówią na ten temat przepisy?
Zachować bezpieczne odległości
Ognisko w ogrodzie czy na działce możemy rozpalić w celach rekreacyjnych. Oczywiście należy przy tym pamiętać o przepisach przeciwpożarowych, a więc nie palić ognia w miejscu umożliwiającym zapalenie się materiałów palnych oraz w odległości mniejszej niż 4 m od granicy działki sąsiedniej. Jeśli mieszkamy pod lasem, należy pamiętać, aby nie rozpalać ogniska w odległości mniejszej niż 100 m od granicy lasu.
Czym można palić ognisko?
Do palenia ogniska należy używać suchego drzewa, o wilgotności poniżej 20 procent aby ograniczyć wydzielanie się dymu oraz związków trujących do atmosfery. Takie drewno możemy zakupić w marketach, na stacjach benzynowych czy w składach drewna.
Choć drewno uważane jest za ekologiczne paliwo, to jednak przy jego spalaniu wydobywają się m.in. toluen, tlenek węgla, styren benzen, toluen, styren, formaldehyd czy akroleina, jak również inne związki chemiczne, mające właściwości rakotwórcze. Im bardziej mokre drewno, tym więcej szkodliwych związków wdychają uczestnicy ogniska i sąsiedzi. Związki te przedostają się także do atmosfery.
Czym nie palić, by nie truć?
Od wielu lat poszczególne gminy, zwłaszcza te, na których występują duże połacie terenów leśnych, wprowadzały zakaz palenia liści. Taki zakaz obowiązywał m.in. w gminie Piaseczno, w której niegdyś na jesieni robiło się miejscami siwo od licznych ognisk, w których lądowały głównie liście czy gałęzie, nierzadko mokre. Obecnie zakaz spalania liści i gałęzi dotyczy całej Polski z uwagi na wdrożenie Jednolitego Systemu Segregacji Odpadów. Odpady zielone, takie jak liście, gałęzie drzew i krzewów podlegają bowiem właśnie segregacji.
Kary za niewłaściwą „gospodarkę” odpadami zielonymi
Spalanie resztek roślinnych i innych odpadów zielonych na prywatnych posesjach jest zatem niezgodne z prawem. Wracając do samych liści, to od kilku lat na terenie Mazowsza obowiązuje nawet zakaz używania dmuchaw do ich usuwania. Za jego złamanie grozi nawet 5000 kary.
Przypominamy, że za rozpalenie ogniska w miejscu niedozwolonym grozi mandat do 500 zł. Mandat tej wysokości grozi także za zbyt dymiące ognisko.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze