Jak przyznają policjanci, sprawa potoczyła się w charakterystyczny dla tego rodzaju przestępstw sposób. Do pokrzywdzonej, na stacjonarny numer telefonu, zadzwoniła kobieta podająca się za policjantkę. Poinformowała seniorkę, że jej syn spowodował wypadek w którym ucierpiała 27-letnia kobieta będąca w zaawansowanej ciąży. Zaznaczyła, że rodzina pokrzywdzonej domaga się aresztowania sprawcy, a jedynym sposobem, żeby "uratować" syna jest przekazanie kaucji w wysokości 130 tysięcy złotych. - Pomimo tego, że 83-latka nie dysponowała taką kwotą, chęć pomocy bliskiej osobie była tak ogromna, że zebrała wszystkie oszczędności jakie miała w domu, a następnie przekazała fałszywemu adwokatowi, który pojawił się w domu seniorki - relacjonuje asp. Magdalena Gąsowska, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. Łupem oszustów padło 50 tys. zł.
Kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa dopiero wtedy, gdy w jej domu zjawił się syn.
Pamiętajmy, że policjanci nigdy nie proszą o przekazanie jakichkolwiek pieniędzy, jak również nie informują o prowadzonych przez siebie działaniach. W przypadku prośby o wsparcie dla członka rodziny, należy niezwłocznie się z nim skontaktować na znany nam numer telefonu tej osoby.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze