Dwunastoletnia dziewczynka z Piaseczna najprawdopodobniej zatruła się tlenkiem węgla. Mimo długotrwałej reanimacji dziecka nie udało się uratować.
Do tragedii doszło w Piasecznie w nocy z 19 na 20 października. Około północy rodzice nieprzytomnej 12-latki zawiadomili służby ratunkowe.
- Zaniepokoiło ich, że dziewczynka długo nie wychodzi z łazienki, wyważyli drzwi i wynieśli dziecko na korytarz - relacjonuje rzecznik Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Piasecznie mł. bryg. Łukasz Darmofalski. - Kiedy dotarliśmy na miejsce zespół karetki pogotowia prowadził już resuscytację.
Strażacy wspierali służby medyczne oraz zabezpieczali lądowanie śmigłowca LPR.
- Niestety po 1,5 h resuscytacji lekarz stwierdził zgon - informuje rzecznik. - Sprawdziliśmy z pomocą aparatury zawartość tlenku węgla w mieszkaniu. Wskaźniki pokazały niewielkie stężenie, ale trzeba pamiętać, że pomiar wykonaliśmy już po pewnym czasie i intensywnym wietrzeniu.
W związku z tym, że na miejscu lekarz nie był w stanie ustalić przyczyny zgonu, decyzją prokuratora wykonana zostanie sekcja zwłok.
Najprawdopodobniej jednak do tragedii doprowadził piecyk gazowy w łazience.
Nastolatka była uczennicą jednej z piaseczyńskich podstawówek. Tragiczna śmierć dziewczynki poruszyła całe środowisko. Uczniami szkoły zaopiekowali się psychologowie i pedagodzy.
Czad zabija każdej zimy
Strażacy po raz kolejny apelują o dokonywanie okresowych przeglądów urządzeń, w których dochodzi do spalania paliwa stałego lub gazu oraz instalacji wentylacyjnych. Nie wolno też zatykać żadnych kratek wentylacyjnych w mieszkaniach czy domach. Warto również zainwestować w czujnik czadu. Takie urządzenie można kupić już za kilkadziesiąt złotych, a w razie podwyższenia stężenia tlenku węgla w powietrzu domownicy zostaną zaalarmowani bardzo głośnym dźwiękiem.
Napisz komentarz
Komentarze