Pacjenci korzystający z niektórych przychodni skarżą się na nieprzestrzeganie przez personel zasad bezpieczeństwa związanych z pandemią.
Odkąd mamy do czynienia z epidemią koronawirusa, pacjenci skarżą się głównie na utrudniony dostęp do lekarzy. Jednak docierają do nas też sygnały od mieszkańców, którzy korzystali ze stacjonarnej opieki lekarskiej. Skargi dotyczą kolejek przed recepcją, braku reakcji personelu na pacjentów, którzy nie respektują konieczności utrzymywania dystansu czy zasłaniania ust i nosa czy braku konsekwencji w przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa.
Przychodnie różnie realizują wymagania doby epidemii. W niektórych przy wejściu znajduje się stanowisko kontroli temperatury i dezynfekcji rąk. W recepcji zazwyczaj umieszczone są płyty pleksi oddzielające personel od pacjentów, czasem na podłodze wyznaczone są odległości, które powinniśmy zachowywać.
Po co pani ta maseczka?
– To, co zobaczyłam ostatnio w jednej z przychodni specjalistycznych, nie mieści mi się w głowie – relacjonuje pani Beata. – W wejściu nie ma płynu do dezynfekcji rąk. Zapytany o to personel odburknął, że nie ma na to pieniędzy, a ręce można umyć w łazience. Recepcjonistki w ogóle nie miały założonych maseczek, a pleksi była ustawiona w sposób tak absurdalny, że pacjenci, żeby się zarejestrować podchodzili bokiem.
Oburzenie naszej czytelniczki jest tym większe, że mimo iż teoretycznie pacjenci są umówieni na określoną godzinę, to na miejscu się okazuje, że i tak trzeba czekać w kolejce.
– Ale największy szok czekał mnie w samym gabinecie. Lekarz, który miał mi wykonać rezonans, był w cywilnym ubraniu, bez maski czy przyłbicy oraz rękawiczek. Co więcej, zapytał, po co mi maska – nie kryje zdumienia pacjentka. – Jak można być tak nieodpowiedzialnym? Przecież tam przychodzą głównie starsi, schorowani ludzie. Czy ktoś kontroluje przestrzeganie elementarnych zasad, które obowiązują nas wszystkich w dobie epidemii, a co dopiero personel medyczny?
Zdarzenie opisane przez czytelniczkę dotyczyło przychodni prywatnej, która realizuje usługi również w ramach NFZ. O tę sytuację zapytaliśmy zarząd placówki, który stwierdził, że płyn do dezynfekcji i zabezpieczenie okienek recepcji jest na pewno. Brak maseczek u personelu mógł się zdarzyć, choć nie powinien. A jeśli chodzi o lekarza, który nie przestrzega zasad minimalizujących ryzyko zakażenia siebie i pacjentów, uznano, że relacja czytelniczki jest niewiarygodna.
Przepisy są, wystarczy ich przestrzegać
Usiłowaliśmy się dowiedzieć od Głównego Inspektora Sanitarnego, czy placówki medyczne otrzymały jakieś określone standardy postępowania w dobie epidemii.
– Nie ma takiej konieczności, ponieważ zobowiązania te wynikają wprost z ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi – powiedział nam rzecznik GIS Jan Bodnar. – Zadaniem kierowników jednostek jest podjęcie działań, które mają zapobiegać zakażeniom, czyli opracowanie procedur i kontrolowanie ich przestrzegania.
Nadzór zaś na realizacją tego obowiązku, czyli kontrola placówek, to zadanie sanepidu. Jeśli więc pacjenci zetkną się z placówką, w której zasady bezpieczeństwa nie są przestrzegane, powinni zgłosić to do lokalnej stacji sanepidu. W związku z tym, że dodzwonienie się do niego obecnie graniczy z cudem, lepiej zrobić to drogą mailową.
Najnowsze wytyczne konsultanta krajowego w dziedzinie medycyny rodzinnej i Głównego Inspektora Sanitarnego dotyczące minimalnych środków ochrony osobistej dla personelu podstawowej opieki zdrowotnej zostały wydane pod koniec września. Określają zasady postepowania w przypadku kontaktu z pacjentami w różnych grupach ryzyka. W przypadku kontaktu z osobą zdrową lub pacjentem bez objawów infekcji dróg oddechowych, obowiązuje maska chirurgiczna, przynajmniej fartuch lekarski albo flizelinowy, higiena rąk i rękawiczki jednorazowe, jeśli wymaga tego procedura medyczna. W przypadku chorych z objawami infekcji dróg oddechowych te wymagania już rosną. „1. Kontakt z osobą zdrową lub pacjentem bez objawów infekcji dróg oddechowych zawsze co najmniej: maska chirurgiczna, odzież robocza (minimum bluza/fartuch wielorazowy) albo fartuch flizelinowy, higiena rąk; rękawiczki jednorazowe – jeśli procedura tego wymaga. 2. Kontakt z pacjentem z objawami infekcji dróg oddechowych bez ryzyka powstania aerozolu zawsze co najmniej: maska chirurgiczna i przyłbica, fartuch flizelinowy, higiena rąk; rękawiczki jednorazowe – jeśli procedura tego wymaga. 3. Kontakt z pacjentem z objawami infekcji dróg oddechowych z ryzykiem powstania aerozolu (np.: inhalacje, nebulizacje, pacjent z wymiotami, nasilonym kaszlem z odkrztuszaniem) zawsze co najmniej: maska typu FFP2 i przyłbica, fartuch flizelinowy z długim rękawem wiązany z tyłu, plus na przód fartuch foliowy, albo fartuch barierowy z nieprzemakalnego materiału, rękawiczki jednorazowe”.
Jak widać zasady, których personel medyczny powinien przestrzegać, są jasno określone. Jako pacjenci mamy prawo tego oczekiwać i wymagać.
Napisz komentarz
Komentarze