Reklama

Dziur załatać nie pozwolimy!

Dziur załatać nie pozwolimy!

Autor: Pierwsze dziury kierowcy spotkają już na samym wjeździe z DK79

Wielkie i głębokie dziury na drodze ze Szprucha do Linina straszą od dawna. Sytuacja szybko się nie poprawi, mimo że gmina chciałaby ją naprawić. Próby łatania drogi torpeduje bowiem osoba podająca się za właściciela działki drogowej.


Kilometrowy odcinek drogi prowadzącej od DK79 do osiedla w Lininie i ośrodka dla uchodźców zdecydowanie może pretendować do miana jednej z najgorszych dróg w powiecie. Już przy samym zjeździe z Traktu Pułaskiego na kierowców czekają pierwsze wyrwy w asfalcie. Dalej niestety nie jest lepiej. Rozległość i głębokość dziur zdecydowanie nie pozwala na to, by przez nie przejeżdżać.

– Ten fatalny stan utrzymuje się od dwóch lat i nikt nic z tym nie robi – skarży się nasz czytelnik. Wiceburmistrz Góry Kalwarii Mateusz Baj przyznaje, że stan techniczny tej drogi jest fatalny.

– I chętnie byśmy załatali te dziury, ale nie możemy – dodaje. Dlaczego? Okazuje się, że stan prawny drogi jest wciąż nieuregulowany. Powstała ona jako droga zakładowa do jednostki wojskowej. Wojsko opuściło te tereny dwadzieścia lat temu, a droga została. Zostało też powojskowe osiedle, którego mieszkańcy chcieliby normalnie dojeżdżać do swoich domów.


Droga jest, a w papierach pustka


– Dotąd nie wiadomo kto jest właścicielem drogi. Nie istnieje ona w żadnej ewidencji dróg – podkreśla wiceburmistrz Baj. – W związku z tym, że korzystają z niej nasi mieszkańcy, staramy się ją utrzymywać: odśnieżamy i podejmujemy próby łatania. Niestety, kiedy ekipa remontowa zaczyna działania, zaraz pojawiają się osoby uważające się za właścicieli działki drogowej i uniemożliwiają pracę. Wezwanej na miejsce policji przedstawiają dokumenty uprawdopodobniające, że są właścicielami gruntu, więc ta odstępuje od interwencji – wyjaśnia.

Czytaj także: Czekają na przebudowę dawnej DK79 w Górze Kalwarii


Właściciele sąsiadującej z ulicą nieruchomości przekonują, że działka pod drogą również jest ich własnością.

– W żadnym z rejestrów działka ta nie ma księgi wieczystej, nigdzie nie jest zapisane, kto jest jej właścicielem – wyjaśnia Baj. Przyznaje jednak, że jak wiadomo w powojennej Polsce niekoniecznie oglądano się na kwestie własności i załatwiano takie sprawy na drodze formalnej. – Zwracaliśmy się do różnych instytucji państwowych, poszukując śladów regulacji tej kwestii, bezskutecznie – dodaje wiceburmistrz.


Dziury to karta przetargowa


Przyznaje, że osoby podające się za właścicieli działki drogowej występowały do gminy z wnioskiem o jej wykup i de facto protesty uniemożliwiające remont nawierzchni są ich kartą przetargową.

– Jednak my nie możemy ot tak kupić drogi z nieuregulowanym stanem prawnym. Nawet jeśli uznamy jakiś dokument z okresu wojennego, to od tamtej pory przecież zaszły między innymi kwestie spadkowe – wyjaśnia Mateusz Baj. Gmina chciałaby status tej drogi uregulować i ją poprawić, bo systematycznie wpływają do urzędu skargi mieszkańców na dramatyczny stan nawierzchni. Uwagi zgłasza również operator jeżdżącej tędy linii L30.

– Podkreśla, że jeżdżenie tą drogą zagraża bezpieczeństwu pasażerów – przyznaje Baj. Mieszkańcy osiedla w Lininie obawiają się, że ZTM w końcu zawiesi kursowanie autobusów.

Wygląda na to, że na razie sytuacja jest patowa, a kierowcy skazani na jeżdżenie powoli i slalomem. Również potencjalne służby ratunkowe, gdyby musiały dotrzeć na osiedle czy do sąsiedniego ośrodka dla uchodźców. Alternatywą jest okrężna droga przez Wincentów i Pęcław. To oznacza jednak wydłużenie trasy o 4 kilometry.

Czytaj także: Ciężarówki rozjeżdżają drogi w Zgorzale


Gmina zleciła geodecie zbadanie wszelkich dokumentów związanych z tą nieruchomością z okresu wojennego i powojennego. Ma na to czas do końca maja. Nawet jeśli uda się ustalić bezsprzecznie kwestię własności drogowej działki, jeśli nie ma ona dotąd założonej księgi wieczystej z wpisanymi danymi właściciela, formalizacja tej sprawy zajmie trochę czasu. Nie mówiąc o ewentualnym przejęciu drogi przez gminę i jej naprawie.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama