Reklama

Rzeźba Fortuny

Rzeźba Fortuny

Autor: Poniatówka już bez Fortuny, nisza zarośnięta bluszczem fot. ms

Perły naszego parku miejskiego to zapewne Dom Starosty (zwany Poniatówką) i pałac, czyli dawny internat szkoły gospodarstwa wiejskiego. Oba budynki są w fazie przygotowania do remontów. Dawnemu dworkowi starościńskiemu bliżej do rozpoczęcia prac konserwatorskich, bo dokumentacja jest już prawie gotowa. Dworek, z którego mieszkańcy są dumni, przebadany został pod kątem architektonicznym i archeologicznym, finalizuje się właśnie projekt konserwacji obiektu, a nawet wyposażenia wnętrz i ich przeznaczenia jako filii muzeum - Poniatówka gotowa do przebudowy. A ponieważ detale w tym budynku są bardzo istotne, w tym tekście chciałabym zwrócić uwagę na rzeźbę z piaskowca, która była ustawiona w niszy we wschodniej elewacji budynku. Rzeźba nie posiada sygnowania, mogę napisać, że twórca jej jest nieznany.

Znikająca Fortuna


Jeden z piaseczyńskich pasjonatów historii, lubiący jeździć rowerem po chyliczkowskim parku w Piasecznie i uważnie przyglądać się zachodzącym w nim zmianom, pewnego jesiennego dnia w 2017 r. zauważył w krzakach duże fragmenty czegoś, co przypominało pokruszony posąg. Sebastiana Brycińskiego od razu zainteresował ten widok. Sprawdził więc, z czym ma do czynienia, a ponieważ znał dokładnie okoliczne zabudowania i szczegóły w ich elewacjach, zaniepokoił się bardzo tym, co zobaczył. Posąg był w częściach, bez głowy i od razu należało sprawdzić, czy to nie jest figura Fortuny ze wschodniej elewacji Poniatówki, czyli Domu Starosty. Niestety okazało się, że nisza dworku jest pusta. Nie wiadomo, jak długo rzeźba leżała w zaroślach i kiedy został dokonany ten akt wandalizmu, toteż odpowiednie służby wysłane do analizy sytuacji i do zabrania do magazynów miejskich nieszczęsnej Fortuny bez głowy, nie dowiedziały się nic poza tym, co było już jasne. Była jeszcze nadzieja, że złodzieje gdzieś porzucili głowę bogini, ale poszukiwania nie dały rezultatu. Ten incydent spowodował, że razem z Sebastianem zawnioskowaliśmy, aby zaprosić naukowców i zlecić im szczegółowe przebadanie rzeźb znajdujących się na terenie Piaseczna i okolic. Na polecenia pana burmistrza Daniela Putkiewicza i Biura Promocji dość szybko wyłoniono naukowców, którzy zajęli się tym tematem. Do prac przystąpiła absolwentka UW Wydziału Historii w zakresie historii sztuki pani mgr Krystyna Teresa Kraśniewska będąca w zespole badawczym dr. inż. Marka Barańskiego.

Czytaj także: Akcja na Arbeitsamt w Piasecznie


Autorka tekstu przy Domu Starosty/Poniatówce zima 2017, Fortuna jeszcze stoi w niszy dworku fot: zbiory ms

Historia Domu Starosty – etapy


I tu pada podstawowe pytanie: w jakim momencie historycznym stanęła w niszy dworu ta bezcenna rzeźba? Kto uważał, że ma strzec losów jego domu, kto przymilał się do kapryśnej Fortuny, aby zyskać jej wsparcie? Zmienność losów ludzkich, których symbolem jest rzymska Fortuna, bogini zmienna jak księżyc, w filozofii starożytnej dotyczyła koncepcji kapryśnego losu. Losu człowieka wkręconego w wiry historii, nie zawsze zgodnie z jego życzeniem i planami. Patrząc na historię Domu Starosty można zdecydowanie wnioskować, że to ludzie byli epizodami w życiu Chyliczek i Piaseczna, a nie odwrotnie. Dworek przechodził różne koleje losu, był w posiadaniu wielu właścicieli. Przypomnę pokrótce jego historię opierając się o wnioski z badań dr. inż. Marka Barańskiego.

Rzeźba Fortuny w latach 2000 fot: zbiory ms


Dom Starosty został wybudowany około 1740 r. Wykonany był w technice muru pruskiego. Ciekawe są piwnice, do budowy których zostały użyte cegły gotyckie. Cegły te, o dużej wartości historycznej, były – jak pokazały badania – użyte wtórnie, czyli należały kiedyś do budowli sprzed wieków.

Etap drugi to 1780 r., w którym starosta piaseczyński Franciszek Ryx na dawnych piwnicach nadbudowuje dworek, w którym umieszcza na ścianach freski o wielkiej wartości artystycznej. Wyraźnie widać, że dworek miał pełnić funkcję reprezentacyjną, mimo iż tuż obok stał pałac saski. Pożar pałacu i jego zabudowań nie niszczy Dworu Starosty.

Cecylia Plater-Zyberk w 1891 roku remontuje Dwór Starosty i zmienia aranżację elewacji i nadbudowuje ścianę od strony północnej tworząc wysoki pokój, co zmienia proporcje dachu i nadaje dworkowi nieco inny charakter. Wówczas też dodano ganek od strony wschodniej.

Kilkakrotnie były prowadzone prace remontowe obiektu np. po I wojnie (prawdopodobnie niewielkie zniszczenia), a także w latach 1927 i 1966.

Piszę o tym dlatego, że tak naprawdę nie wiedzieliśmy, w jakim czasie istnienia Domu Starosty został umieszczony w niszy dworku posąg bogini Fortuny. Dywagacje na ten temat zostały zakończone z chwilą gdy określono wiek rzeźby i co za tym idzie jej cechy charakterystyczne dla epoki, w której powstała.

Badania naukowe rzeźby


W swoich wnioskach po zbadaniu rzeźby, historyk sztuki mgr Krystyna Kraśniewska pisze: „Czas powstania figury kobiecej pełnoplastycznej należy łączyć z okresem budowy obiektu, czyli przełom XVIII i XIX wieku”. Dalej czytamy, że figura jest zdecydowanie rzeźbą z okresu baroku, co potwierdzają zasady kompozycji rzeźby. Kobieta trzyma w lewej dłoni róg obfitości – to od razu sugeruje, że jest to przedstawienie bogini Fortuny. Sylwetka jest ukazana w pozycji tzw. kontrapostu, który cechuje się tym, iż ciało oparte jest na jednej zgiętej w kolanie nodze, a noga druga jest cofnięta i wsparta na palcach, co powoduje, że linia kręgosłupa tworzy linię esowatą. Bogini ma głowę zwróconą w prawo, włosy rozdzielone na środku. Odziana jest w prosty chiton sięgający ziemi i himation obejmujący kobietę w pasie i upięty na piersi, można tu zauważyć tzw. zasadę mokrych szat, czyli mocno przylegających do ciała i jednocześnie pokazujących jego piękno. Dbałość o szczegóły i kompozycja świadczą o dużej wartości posągu.

Zakończenie


Nie wyczerpałam tematu Fortuny w parku miejskim. Osobno, jakby w puencie tegoż artykułu muszę napisać, że zapewne w 1966 roku (prawdopodobnie) Fortunę wykuto z niszy, odcięto z cokołu, aby później umieścić ją ponownie, obracając niezgodnie z dawnym ustawieniem, pomalowano jej włosy na rudo i twarz na biało, odpadająca farba spowodowała wrażenie wytrzeszczu oczu. Takie cuda to tylko w Piasecznie. Jest podejrzenie, że głowa bogini, którą skradziono, nie była autentyczna, tylko dorobiona w 1966 roku podczas remontu elewacji, co dodaje groteskowości zdarzeniu.

Czytaj także: Tu zaszła zmiana – przystanek linii 205 na rynku


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama