Dziś w cyklu „Tu zaszła zmiana” opowieść o pewnym placu w Piasecznie.
Zdjęcie Jacka Mrówczyńskiego pozwala nam śledzić zabudowę Piaseczna. Zdjęcie jest z lat 70. XX w., ale jeszcze widoczna jest tu XIX- wieczna, dawna zabudowa. Dziś analizujemy okolice parkingu miejskiego przy Urzędzie Miasta i plac przy dawnej dzielnicy żydowskiej, na którym mieściła się synagoga, mykwa i austeria. Austeria, budynek tak bardzo zapomniany, że jak znalazłam fotografię tego miejsca, to długo musiałam szukać potwierdzenia, że w tym miejscu istniała tu gospoda/hotel, miejsce odpoczynku podróżnych, a być może też cheder. O tym innym razem, bo temat ciekawy. Na prezentowanym zdjęciu mamy zabudowę południowej części obszaru, na którym przez wieki wiele się działo. Trakt łączący pałac saski i park z rynkiem, a także obszar graniczący z Chyliczkami w których pod koniec XIX w. powstała jedna z najbardziej nowoczesnych szkół w Europie, a na pewno w Królestwie Polskim. Wspomnę, że od końca XVIII w. granica między Chyliczkami i Piasecznem przebiegała na granicy parku miejskiego.
Czytaj także: Tu zaszła zmiana – dzielnica żydowska w Piasecznie
Tędy na pewno przechodziła Anna Jagiellonka z królem Stefanem Batorym w drodze do piaseczyńskiego kościoła. Na pewno skracał sobie drogę do kościoła sam starosta piaseczyński książę Aleksander Sułkowski, gdy w 1738 roku nadzorował przebudowę kościoła św. Anny. Długo można by pisać o tym czyje stopy dotknęły tego miejsca. W czasie gdy trwały tu niedawno prace nad kopaniem fundamentów dwóch obszernych, piętrowych budynków (jeden ze sklepem Hebe) wydobywano z ziemi artefakty jakich mało w piaseczyńskich zbiorach. Co się z nimi dzieje, nie wiem. Na zdjęciu mamy kamienicę zwaną Kamienicą Wasiewiczów, to jeden z najciekawszych domów w Piasecznie, do którego jakby przyklejono drewniane małe domki, które gdy odgradzano targ miejski od reszty zabudowań, odgrodzono widocznym na zdjęciu murem. Od strony wschodniej placu od dziesięcioleci istniał mur ogradzający szkolę hrabianki Cecylii. Tylko mała furtka z okienkiem ulokowana w tym murze pozwalała na wyjście z parku na targowisko.
Targ czy bazar, jak kto woli, zaludniał się we wtorki i piątki. Był początkowo na rynku w Piasecznie, ale gdy okazało się, że przestrzeń rynku jest niewystarczająca przeniesiono targowisko nieopodal, czyli na plac przy ul. Sierakowskiego. Niektórzy mieszkańcy Piaseczna nazywają ten teren Bębenkiem. Staszek Hofman, piaseczyński przewodnik opowiada, że nazwa Bębenek powstała od momentu, gdy w okolicy była karczma, a karczmarz otyły osobnik z wielkim brzuchem jak bęben rej tu wodził. Nie wiadomo czy najpierw był wielki brzuch karczmarza, czy najpierw nazwa karczmy- taka legenda miejska.
Dziś w tym miejscu jest obszerny parking miejski, gęsto zastawiony samochodami, utworzone są wysepki autobusowe licznych linii komunikacyjnych łączących miasto z okolicznymi miejscowościami.
Napisz komentarz
Komentarze