Dziś w cyklu "Tu zaszła zmiana" cofamy się do stosunkowo niedalekiej przeszłości. Park miejski w Piasecznie spektakularną przemianę przeszedł bowiem w ciągu zaledwie kilku ostatnich lat.
W końcu nadeszły wyczekiwane ciepłe dni i mieszkańcy tłumnie odwiedzają miejski park. Spacerują alejkami, przysiadają na ławkach, spotykają się ze znajomymi. Młodzież często korzysta z trybun, choć prawdopodobnie tłumy pojawią się tam dopiero po powrocie uczniów do okolicznych szkół. Dziś mają do dyspozycji wykończone drewnem siedziska, nie brakuje koszy na śmieci, choć nadal nie wszystkie do nich trafiają.
Park, który niegdyś zachwycił Cecylię Plater-Zyberk, z czasem zaczął coraz bardziej podupadać. Jeszcze 5 lat temu wieczorem strach było się tam wybrać, latarnie od lat nie działały, połamane, z odsłoniętymi kablami, pochylały się czy zupełnie leżały przy ścieżkach.
Same ścieżki dzieliły się na te niedbale zalane asfaltem, wykonane z płyt chodnikowych i zwyczajnie wydeptane przez przechodniów. Ławek było niewiele, większość zdewastowana, nie nadawała się do siedzenia.
Niezmiennie swym pięknem cieszyły drzewa, więc mieszkańcy i tak wyruszali do parku, tym potrzebniejszego w mieście, im więcej kolejnych terenów przeznaczanych było pod zabudowę. Nie ukrywali jednak rosnącego oburzenia z powodu zaniedbań i coraz bardziej naciskali na samorząd gminy i powiatu w tej sprawie. Wymówką była nieuregulowana kwestia własności i napięcie między ówczesnym zarządem powiatu a władzami gminy Piaseczno. Prawne kwestie udało się uregulować w 2015 roku, a po zmianie zarządu powiatu obu samorządom udało się bez problemu porozumieć. Rewitalizacją parku zajęła się gmina Piaseczno a prace podzielono na kilka etapów, również ze względu na niemałe koszty przedsięwzięcia.
Czytaj także: Gołkowskie obrazki, czyli wpisy ze sztambucha
Najpierw uporządkowano część zielono-spacerową. Nowy układ alejek i ich nawierzchnia zostały uzgodnione z konserwatorem, który czuwa nad historycznymi uwarunkowaniami zabytkowego parku. Pojawiły się nowe nasadzenia, w tym tak chętnie fotografowane wiosną krokusy. Uporządkowano i zmodernizowano część "sportową" bliżej ul. Chyliczkowskiej, powstał plac zabaw dla najmłodszych, a w ubiegłym roku rewitalizację przeszedł też staw.
Niestety coraz gorzej wyglądają zabytkowe budynki. Nie służy im upływ czasu i brak bieżących prac konserwacyjnych. W przypadku Poniatówki sytuacja niebawem ma się zmienić. Obecnie są przygotowywane dokumenty do przetargu na modernizację tego jednego z najcenniejszych piaseczyńskich zabytków. Nieco gorzej sytuacja wygląda z pałacem, o czym pisaliśmy ostatnio - Jak przyszłość czeka niszczejący pałac?
W przyszłym roku z kolei powinny być gotowe projekty modernizacji kolejnej części miejskiego parku - od stawu do obwodnicy. Niewykluczone, że ktoś, kto odwiedzi dawny "park chyliczkowski" po 10 latach, będzie pozytywnie zaskoczony zmianami.
Napisz komentarz
Komentarze