Rolniczy Dom Handlowy GS Samopomoc Chłopska, zwany "Rolnikiem", pamiętają nawet młodsi mieszkańcy Piaseczna. Sklep, w którym można było kupić mydło i powidło – tak najkrócej można opisać dzisiejszego bohatera naszego cyklu.
Wjeżdżając do Piaseczna od strony Warszawy, jedziemy ul. Puławską. Gdy mijamy łuk na wysokości ratusza, w oddali wyłania się duży, żółty budynek. A na nim – charakterystyczne logo z czerwonym owadem.
Odkąd w 2013 roku w stojącym u zbiegu ulic Kościuszki i Sienkiewicza budynku rozgościła się Biedronka, z pamięci mieszkańców powoli znika poprzedni "lokator". A przecież było to miejsce, w którym można było dostać wszystko, od pościeli po zawory hydrauliczne, a przy okazji naprawić zegarek!
Jeszcze w latach 60. działała w tym miejscu traktiernia, znana jako "stacja cyklistów". Z restauracyjką wiąże się zresztą nieco mroczna historia, którą opisywaliśmy na naszych łamach kilka lat temu. Później działka przeszła na własność Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska", która postawiła tu piętrowy dom handlowy. Sklep oferował wszystko, czego potrzebowało gospodarstwo domowe. Ilość dostępnych tu towarów i usług była wręcz przytłaczająca. Na parterze królowały artykuły ogrodnicze i rolnicze. Znajdowały się tu także punkty usługowe – naprawiano tu wszelkiej maści odkurzacze i inne sprzęty AGD, swoje stoisko miał też zegarmistrz. Piętro budynku zajmowały tekstylia, odzież i artykuły gospodarstwa domowego. Na tej jednej powierzchni można było kupić firanki, tapety, dywany, buty na zimę i zestaw nowych garnków – można pokusić się o tezę, że "Rolnik" był naszym protoplastą supermarketu.
Sklep działał prężnie przez blisko 50 lat. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku piętro budynku opustoszało. Spółdzielnia wydzierżawiła je nowemu kontrahentowi. Ponoć miało tu powstać solarium, jednak planów nigdy nie udało się zrealizować. Później do Gminnej Spółdzielni zgłosiła się spółka Jeronimo Martins, właściciel sieci Biedronka. Resztę historii już znamy...
Napisz komentarz
Komentarze