W IV lidze lider dalej w Piasecznie, a w „okręgówce” chętnych do awansu coraz więcej.
W miniony weekend (1-3 października) Orzeł Baniocha pojechał na mecz wyjazdowy do Radomia, gdzie zmierzył się z miejscowym Zamłyniem. Radomianie to jedna z najsłabszych drużyn ligi, faworyt tego spotkania był więc tylko jeden i zagrał zgodnie z oczekiwaniami kibiców.
Już po 12 minutach Baniocha wyszła na prowadzenie, a strzelcem gola był Dominik Bartnik. Nie minęło wiele czasu, a na 2:0 podwyższył Piotr Bogacki. Orzeł wielokrotnie zagroził bramce Zamłynia, a jeszcze w pierwszej połowie spotkania miał doskonałą sytuację, by do szatni schodzić przy wyniku 3:0. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Eryk Agnyziak. W drugiej części starcia bramek nie ujrzeliśmy i zakończyło się ono wynikiem 2:0 dla Orła.
Orzeł zajmuje obecnie 8. pozycję w ligowej tabeli. Następny mecz ligowy rozegrany zostanie na stadionie w Baniosze – 9 października o godzinie 11.30 rywalem podopiecznych trenera Bartosza Kobzy będzie Victoria Sulejówek.
Naprzód pokonany
Komplet punktów w tej kolejce ligowej zdobył również zespół MKS Piaseczno. W starciu z Naprzodem Skórzec – podobnie jak Zamłynie dół tabeli – różnica poziomu drużyn była bardzo widoczna.
MKS szybko objął prowadzenie, gdy w 14. minucie piłkę do bramki dobił Bartosz Orłowski. Snajper Piaseczna 10 minut później dołożył swoje drugie trafienie i losy meczu były już w zasadzie rozstrzygnięte. Gol na 3:0 padł w końcówce spotkania, a jego autorem był najlepszy strzelec ligi (jak na razie 12 trafień) Szymon Wiejak.
Po 10 meczach MKS dalej jest liderem tabeli IV ligi. Tyle samo punktów, ale gorszy bilans bramkowy posiada Oskar Przysucha. Bezpośrednie starcie pomiędzy tymi drużynami będzie miało miejsce w listopadzie, na razie MKS zmierzy się w najbliższą sobotę o godzinie 11.00 na własnym boisku z Tygrysem Huta Mińska.
Wielu chętnych do awansu
Po zaskakującym zwycięstwie z Polonią Warszawa w poprzedniej serii gier zawodnicy Korony Góra Kalwaria podtrzymali dobrą passę. W wyjazdowym spotkaniu przeciwko klubowi Ryś Laski „Koroniarze” zdobyli aż 4 bramki, nie tracąc ani jednej. Strzelanie rozpoczął Konrad Dombek, następnie do siatki trafiali Piotr Pamrów, Mikołaj Nojek i Adrian Antosz. Piąta już w tabeli Korona w weekend zmierzy się u siebie z rezerwami Błonianki Błonie (9 października godz. 14.30).
Parę miejsc nad zespołem podopiecznych trenera Mariusza Szewczyka znajduje się Laura Chylice. Po wpadce z Teresinem (1:2) w poprzednim tygodniu gracze z Chylic wybrali się do Ożarowa Mazowieckiego, gdzie pokonali Ożarowiankę 3:2. Laurę wyprowadził na prowadzenie Mateusz Wasilkiewicz, do remisu szybko doprowadził Bartosz Rudnik, ale dalej bramki zdobywali tylko piłkarze Laury. Na 2:1 dla chyliczan podwyższył Jarosław Jamrozik, 3:1 to gol Artura Szleżanowskiego, a w 75. minucie padło trafienie dla rywali, które sędzia zapisał jako „samobój” Kamila Modzelewskiego. Laura ma tyle samo oczek, co pierwsza Chlebnia. W sobotę o 13.00 w Chylicach mecz z rezerwami Pogoni Grodzisk Mazowiecki.
Obecny sezon wybitnie nie układa się reprezentantom Sparty Jazgarzew. Zespół, który po 8 kolejkach zgromadził na swoim koncie zaledwie 1 punkt, poniósł ostatnio porażkę ogromnych rozmiarów przeciwko Okęciu Warszawa. Na stadionie w Wólce Kozodawskiej aż sześciokrotnie bramkarza Sparty zdołał pokonać Marcel Gorczyca. Raz piłkę do siatki wbijali kolejno Yury Holtsau, Rafał Wroński, Bartek Tula i Eryk Murawski. 0:10 nie wróży dobrze. Szansa na przełamanie w sobotę o 11.00 na murawie w Chlebni.
Napisz komentarz
Komentarze