Budowa ronda w Zgorzale zamieniła się w wieloodcinkową powieść. Irytację mieszkańców poza przedłużającą się inwestycją potęgują tłumaczenia władz gminy dotyczące powodów opieszałości wykonawcy oraz terminu zakończenia prac.
Zgodnie z pierwotną umową budowa nietypowego, pięciowlotowego ronda w Zgorzale, miała się zakończyć 31 stycznia br. Od dawna wiadomo, że termin ten nie mógł zostać zrealizowany. Prace zostały przerwane w listopadzie, powodem miały być warunki pogodowe. Na pytanie sołtysa i Rady sołeckiej o harmonogram prac przy przebudowie skrzyżowania ulic Kieleckiej, Al. Zgody, ul. Kukułki, ul. Jaskółki, ul. Dzikiej Róży i ul. Mieczyków, zastępca wójta Mirosław Wilusz odpowiedział, że „harmonogram prac dotyczący budowy ronda nie był wymagany, w związku z powyższym nie został wykonany”. Ostatnio zaś poinformował, że wykonawca poprosił o wydłużenie terminu realizacji zadania, ale na pytanie sołtysa Zgorzały Konrada Tkaczyka o to, do kiedy termin ten miałby zostać wydłużony, odpowiedzi unikał, tłumacząc, że trwa analiza warunków prawnych. Na pytanie o to jaki termin zaproponował wykonawca, Karolina Pichnej, kierownik Referatu Dróg i Mostów, odpowiedziała, że „nie może ujawnić takiej informacji, bo to nie jest informacja publiczna”.
- Naszą intencją jest, żeby zakończyć budowę jak najszybciej, ale musi być odpowiednia temperatura, warunki pogodowe – przekonywał Wilusz. Podkreślił, że wykonawca wszedł na budowę z 69-dniowym opóźnieniem z powodu wysokiego poziomu wód gruntowych. Wydłużenie o taki czas umowy nie rozwiąże problemu warunków pogodowych.
- Mamy luty, marzec, początek kwietnia, a w marcu mamy jeszcze przymrozki, co to da? – pytał Wilusz jeszcze 24 stycznia, a już następnego dnia Gmina podpisała aneks z wykonawcą, wydłużając mu czas do 30 czerwca br., o czym poinformowała na stronie gminy w ostatni poniedziałek. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami urzędników, całkowite zamknięcie ronda dla ruchu ma potrwać około miesiąca.
Napisz komentarz
Komentarze