Kuratorium oświaty opublikowało harmonogram rekrutacji do szkół średnich. W tym roku uczniowie będą mieli utrudnione zadanie – do liceów i techników trafi bowiem półtora rocznika.
Wyścig do szkół właśnie się zaczyna. Do końca lutego dyrektorzy szkół ponadpodstawowych muszą podać wykaz przedmiotów, z których oceny będą brane pod uwagę przy rekrutacji. Informacje, jakie wymogi powinniśmy spełnić, by dostać się do upatrzonej placówki, znajdziemy na stronach internetowych poszczególnych szkół. Jeśli przyjęcie do danej szkoły jest warunkowane dodatkowymi testami, np. sportowym czy językowym, powinny odbyć się między 31 maja a 13 czerwca. Dodatkowe testy dyrektorzy szkół powinni zorganizować nie później niż 7 lipca. Nabór wniosków o przyjęcie do szkoły rozpocznie się 16 maja. Wyniki rekrutacji do szkół średnich poznamy 20 lipca. Następnie uczniowie i rodzice będą mieli tydzień na dopełnienie formalności: złożenie świadectwa ukończenia szkoły podstawowej, zaświadczenia o wynikach egzaminu zewnętrznego itp. W przypadku szkół zawodowych potrzebne będzie również zaświadczenie lekarskie. Ostateczne listy przyjętych i nieprzyjętych szkoły mają ogłosić do 28 lipca. Szczegółowy harmonogram znajdziemy tutaj.
Warto się pospieszyć, ponieważ w tym roku miejsc może nie wystarczyć – chętnych będzie bowiem więcej niż zwykle.
Rekrutacja po kumulacji
Kumulacja roczników to efekt reformy oświatowej z 2014 roku, nakładającej obowiązek szkolny również na ówczesnych sześciolatków. W rezultacie do klas pierwszych, oprócz dzieci z rocznika 2007, poszła również ok. połowa dzieci z rocznika 2008. Dziś ci uczniowie uczęszczają do ósmej klasy i za chwilę będą starać się o miejsca w szkołach ponadpodstawowych. Samorządy już jesienią apelowały do dyrektorów szkół o utworzenie nowych klas i wprowadzenie nauki w trybie zmianowym. Ci deklarują, że będą robić, co w ich mocy, jednak podkreślają, że ich możliwości są w tym względzie ograniczone. Budynki wszak nie są z gumy i niekiedy zwyczajnie nie pomieszczą więcej uczniów.
Samorządowcy i dyrektorzy szkół alarmują, że w przyszłym roku sytuacja będzie jeszcze trudniejsza. Dzisiejsi siódmoklasiści to bowiem jeszcze liczniejsza grupa. Składa się z połowy rocznika 2008 i całego rocznika 2009, który jako jedyny w całości rozpoczął edukację w wieku 6 lat. Przed placówkami stoi więc ogromne wyzwanie logistyczne, by w niedalekiej przyszłości pomieścić de facto aż dwa skumulowane roczniki. To również oznacza ciężki czas dla uczniów, którzy będą musieli uczyć się w przeludnionych klasach, a lekcje mogą czasem trwać nawet do godziny 20.00.
Napisz komentarz
Komentarze