Reklama

Armagedon na poligonie

Armagedon na poligonie

W sobotę na terenie byłego poligonu wojskowego odbył się najbardziej ekstremalny bieg w Polsce. Gościem specjalnym, a zarazem i uczestnikiem, był jeden z najlepszych pięściarzy w naszym kraju, sam Mariusz Wach!
Organizatorem biegu było ArmageddonChallenge we współpracy między innymi z Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w Górze Kalwarii. Aby wziąć udział w zawodach i rywalizować o nagrody, trzeba było wpłacić wpisowe, sam wstęp był zaś wolny od opłat. Dochód z imprezy przeznaczono na leczenie chorego Stasia, który cierpi na rdzeniowy zanik mięśni (SMA). Na Stadionie Miejskim w Górze Kalwarii pojawiła się bardzo duża liczba osób – zarówno uczestników biegu z przeszkodami, jak i kibiców, a wśród nich wiele dzieci, dla których przygotowano specjalną strefę zabaw.
Sześciokilometrowy bieg rozpoczął się z małym opóźnieniem, gdyż uczestnicy musieli przeparkować samochody, które zastawiały trasę przy mecie. Mimo że skoki przez vana nie zostały przez organizatorów przewidziane, na zawodników czekało mnóstwo innych przeszkód... Bieg przez opony, rampa, równoważnia, zasieki, kontener wypełniony lodem – to tylko niektóre z nich. Ponadto żywą przeszkodę stanowili żołnierze z FIA – Wierni w gotowości pod bronią – co chwila rzucający różnego rodzaju petardy, granaty. Około godziny 10 z mety na stadionie wystartowała pierwsza grupa zawodników. Zaraz za nimi pobiegły dopingujące ich rodziny, znajomi oraz dziennikarze. Poligon dla wielu osób nie okazał się łatwą przeprawą.
Dużo trudności sprawiło wejście na rampę, choć najbardziej męczący był finisz i wspinaczka na wysoką ścianę, przy której niezbędna była pomoc współzawodników. Każdy z nich w trakcie biegu pokonywał swoje największe słabości. Niektórzy mieli szczęście i w trudnych chwilach wspierali ich najbliżsi – jeden z uczestników dobiegał na metę razem ze swoją dziewczyną, która mimo starannie ułożonej fryzury i butów na obcasie poświęciła się i zagrzewała go do walki, biegnąc razem z nim.
Po dotarciu na metę i oddaniu chipów z czasem, jaki uzyskali, zawodnicy oczekiwali na ogłoszenie wyników. Czas oczekiwania umilała im głośna muzyka ze sceny oraz grupa akrobatów popisująca się swoimi umiejętnościami. W czasie przerwy zapytaliśmy kilka osób o wrażenia związane z biegiem i przeszkodami.
– Fajny bieg. Najtrudniejszą przeszkodą była ostatnia ściana. Po wyjściu z kontenera z lodem. Ściana jest wysoka i łańcuchy są zbyt cienkie, ciężko wejść na górę. Generalnie biegam i trochę na siłownię chodzę, to był mój pierwszy taki bieg – powiedział nam pan Konrad, który zajął czwarte miejsce.
W okolicach godziny 12.00 rozpoczęła się ceremonia ogłoszenia wyników, na której obecny był Wicestarosta Powiatu Piaseczyńskiego Arkadiusz Strzyżewski. Władze Starostwa Piaseczyńskiego ufundowały nagrody dodatkowe.
– Już dziś deklaruję, że będziemy wspierać każdą kolejną państwa inicjatywę. Chociażby użyczając tego terenu, jeśli będzie on jeszcze dostępny, bo tutaj niedługo powstanie obwodnica Góry Kalwarii, ale mamy inne tereny, które także mają dużo górek, dołków i drzew – powiedział wicestarosta.
Najlepszy czas zwyciężczyni wyniósł 40 minut i 11 sekund. Wśród panów zaś było to 28 minut oraz 55 sekund. Zwyciężył Rafał Owczarek z Góry Kalwarii. Nagrodę w jego imieniu odebrali koledzy z siłowni Body Power.
– Oddaję puchar w ręce swojego trenera osobistego – mówił ze śmiechem Arkadiusz Strzyżewski.
Niewątpliwie, największą gwiazdą wydarzenia był jeden z najbardziej znanych polskich bokserów wagi ciężkiej, który w 2012 roku walczył z Władimirem Kliczko – Mariusz Wach. Mierzący ponad dwa metry wzrostu pięściarz wziął udział w biegu, a potem z przyjemnością pozował do zdjęć z fanami. Bardzo chętnie udzielił nam również krótkiej wypowiedzi.
– Bardzo fajne przedsięwzięcie. Fajnie wyrwać się w sobotni poranek pobiegać. Na trasie były trudności, ponieważ to dla mnie coś zupełnie innego. Ja biegam, ale po asfalcie, nigdy nie z przeszkodami – powiedział nam Mariusz Wach, który w tamtym momencie nie wiedział jeszcze, jaki miał czas, ale sam z uśmiechem przyznał, że raczej bliżej końca niż pierwszego miejsca.
A jak były pretendent federacji IBF, WBA i WBO w wadze ciężkiej ocenia poligon w Górze Kalwarii?
– Nie no, sponio. Też byłem w wojsku, było się na tych poligonach kilku. Fajny, duży poligon, sporo lasu – dodał w swoim stylu Wach, który w maju zmierzy się w ringu z Brazylijczykiem Marcelo Luizem Nascimento. Życzymy mu oczywiście wygranej. Po takim treningu nie może być inaczej.
Najbardziej ekstremalny bieg okazał się dużym sukcesem i przyciągnął ogromne zainteresowanie. Na koniec tylko krótka informacja. Jeżeli ktoś uważa, że zawód dziennikarza sportowego należy do łatwych i przyjemnych, to się grubo myli. Autor tej relacji nieźle się przy niej namęczył, biegając z aparatem fotograficznym po poligonie za zawodnikami...


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama